W ostatnim tygodniu czerwca grupa młodzieży z Gimnazjum im. J. Kochanowskiego i dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego z Rząśni pod kierownictwem ks. Janusza Motyki oraz opieką Pań: Moniki Modlińskiej, Anny Czyżyckiej i Aleksandry Klucznej uczestniczyła w wakacyjnym wyjeździe do Małego Cichego.

Wypoczynek w tej górskiej miejscowości połączony był z wędrówkami po Tatrach.
Pierwszym etapem – sprawdzeniem własnych umiejętności i wytrzymałości był spacer na Rusinową Polanę i Gęsią Szyję.

Było to niewiele w porównaniu z wyzwaniem, które czekało na nas kolejnego dnia. Wtedy to grupa pięciu śmiałków pod wodzą ks. Janusza zdobyła najwyższy szczyt polskich Tatr – Rysy (2499m n.p.m.). Pozostali przemierzyli połowę tej trasy, obchodząc dookoła Morskie Oko i docierając do Czarnego Stawu pod Rysami. Choć to wyzwanie kosztowało nas wiele wysiłku, jednak nie wyczerpało zupełnie apetytu na dalsze wędrówki.

Kolejnym zdobytym na własnych nogach szczytem okazał się Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.). Schodząc z tego wietrznego wierzchołka, zawędrowaliśmy jeszcze nad Czarny Staw Gąsienicowy.

Obowiązkowym punktem wycieczki był również wjazd kolejką na Gubałówkę i zjazd wyciągiem krzesełkowym do Zakopanego. Zwieńczeniem tego dnia było uczestnictwo we mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach.

Bogaty program wyjazdu przewidywał także wyjazd do naszych południowych sąsiadów – na Słowację, gdzie podążaliśmy korytarzami trasy turystycznej, zwiedzając Jaskinię Bielańską.
W przeddzień wyjazdu odbyliśmy dwuipółgodzinny spływ malowniczym Dunajcem, słuchając opowieści flisaków i podziwiając najwyższy szczyt Pienin – Trzy Korony (982m n.p.m.). Będąc w Pieninach, odwiedziliśmy tamtejsze zamki: w Czorsztynie i w Niedzicy.

Warto dodać, że każdego dnia regenerowaliśmy nasze nadwątlone siły odpoczywając na terenie ośrodka w Małym Cichym, Tu do dyspozycji mieliśmy m.in. altanę i grill, z którego skorzystaliśmy. Jednakże największą atrakcją stał się basen z podgrzewaną wodą, który cieszył się sporym powodzeniem u młodszych i starszych uczestników wycieczki.

Nasz sześciodniowy wyjazd – jak wszystko, co dobre – kiedyś musiał się skończyć. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze Łagiewniki i Sanktuarium Bożego Miłosierdzia oraz zatrzymaliśmy się na Starym Rynku w Krakowie, aby zjeść posiłek i pospacerować.

Był to nasz ostatni wyjazd z ks. Januszem, który był wikariuszem w naszej parafii przez ostatnich kilka lat. Jesteśmy wdzięczni za spędzony wspólnie czas i mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie… Być może zobaczymy się kiedyś, właśnie przemierzając górskie szlaki, bo miłość do wędrówek po górach udało się zaszczepić w niejednym sercu…

 

Tekst i zdjęcia: Gimnazjum im. J. Kochanowskiego w Rząśni.